Rozdział 35


10 maja 2023, 08:31

W połowie miesiąca Magda wyjechała ze swoim babskim klubem rowerowym w wielkopolskie lasy na weekend.  Dziewczyny miały przemierzać leśne dukty, a potem odpoczywać w spa, delektować się pyszną kuchnią oferowaną przez hotelową restaurację i drinkami w barze. 

W sobotę Maciek z dziećmi pojechał na obiad do swojej mamy. Już dawno nie był u niej sam, albo tylko z dziećmi. Odkąd zamieszkał z Magdą odwiedzali Matyldę w czwórkę, albo ona przyjeżdżała do nich.

Wcześniej, korzystając z pięknej, słonecznej, pogody pojechali do parku wodnego. Zabawa na wodnych atrakcjach zaostrzyła całej trójce apetyty. Siedzieli teraz w rodzinnym domu Maćka i zajadali biały barszcz maczając w nim kromki świeżego, pszennego chleba.

- Tata, a ty się ożenisz z Magdą? – wypaliła niespodziewanie Klara nie przestając machać pod stołem nogami

Maciek zakrztusił się zupą, spojrzał na córkę. Matylda posłała synowi szeroki uśmiech i spojrzała wymownie na niego.

- No, tata. Ożenisz się? – podłapał Kacper

Maciek podrapał się po głowie i spojrzał na trzy pary wpatrujących się w niego oczu. Musiał przyznać, że myśli, aby poprosić Magdę o rękę, przychodziły mu do głowy. Wydawało mu się jednak, że jest trochę za wcześnie. Zwłaszcza dla Magdy. Postanowił jednak być z dziećmi i mamą szczery.

- Przyznam, że zastanawiam się nad tym od jakiegoś czasu – trzy pary oczu wbiły w niego wzrok wyczekując na dalszy ciąg

- A kupiłeś w ogóle pierścionek? – dociekała Klara

- Jeszcze nie kupiłem – Maciej spojrzał na córkę z udawanym przestrachem w oczach

- To najpierw musisz kupić pierścionek. A potem się ożenić – nie poddawała się mała

- Chyba nie masz wyjścia, musisz kupić pierścionek – mrugnęła okiem do syna Matylda

- A my ci pomożemy wybrać – wykrzyknął Kacper

Maciek zaśmiał się. Poczuł się trochę postawiony pod ścianą, ale nie denerwowało go to. Wręcz przeciwnie. Teraz był pewien, że dzieci i jego mama kibicują jemu i Magdzie.

- Dobrze. Możecie pomóc mi wybrać pierścionek, ale czas i miejsce na oświadczyny wybieram sam. I macie nic nie wspominać Magdzie, jasne? – pogroził bliźniakom palcem

- Dobrze. Na mały paluszek obiecujemy – poważnie powiedziała Klara – to, co? Po obiedzie jedziemy do sklepu wybrać?

- Już? – przeraził się

- No tata, nie ma na co czekać. – dziewczynka była gotowa założyć buty i od razu jechać do jubilera. Zdecydowała się jednak zostać jeszcze czując smakowity zapach wyjętej z piekarnika szarlotki.

Ostatecznie stanęło na tym, że wstąpią do galerii wracając do domu. Weszli do sklepu znanej marki jubilerskiej. Dzieci szły po obu stronach Maćka trzymając go za rękę, a on miał ochotę zawrócić i przyjechać tu sam za jakiś czas, albo po prostu wybrać coś z internetowej oferty.

Przyglądał się pierścionkom w gablotach. Minę musiał mieć nietęgą bo przyjaźnie wyglądająca, młoda ekspedientka zagadnęła go.

- Czy mogę w czymś pomóc? – zapytała, patrząc z uśmiechem na Maćka

Mężczyzna podrapał się zakłopotaniem po karku i niepewnie spojrzał na sprzedawczynię.

- Szukamy pierścionka – wypaliła Klara

- Dla Magdy – dodał Kacper

- Rozumiem. Szukamy pierścionka dla Magdy – mrugnęła okiem do Maćka – Magda to wyjątkowa osoba? – uśmiechnęła się akcentując przedostatnie słowo.

- Tak, tak wyjątkowa – odpowiedział Maciek, a dziewczyna wyczuwając niepewność klienta pomieszaną z chęcią kupienia czegoś naprawdę wyjątkowego, zaczęła wyjmować na blat najładniejsze i najdroższe egzemplarze.

Klara nie mówiła nic i nadal przyglądała się pierścionkom wyłożonym w gablocie. W końcu pociągnęła ojca za rękaw kurtki.

- Ten – wskazała paluszkiem kiedy uwaga Maćka skupiła się na niej

- Ten? – zapytał podążając za palcem córki

- Tak. Ten. – potwierdziła dziewczynka, a sprzedawczyni wzrokiem zapytała Maćka czy go pokazać. Kiedy ten skinął głową wyjęła na podstawkę wyłożoną niebieskim pluszem pierścionek z białego złota. Delikatna obrączka zwieńczona była niewielkim kwiatem. Pomiędzy pięcioma maleńkimi płatkami umieszczono zielony brylant.

Klara patrzyła jak urzeczona. Maciek zastanawiał się jak w takim ogromie biżuteryjnych wyrobów córka wypatrzyła właśnie to cudo. Kiedy je zobaczył wiedział, że ten pierścionek idealnie pasuje do Magdy. Był subtelny jak ona, nie rzucający się w oczy, a jednocześnie świecił niespotykanym blaskiem. Był po prostu wyjątkowy.

Kiedy wieczorem, zmęczone wrażeniami dzieci zasnęły Maciej usiadł na tarasie, do szklaneczki nalał sobie trochę whisky. Otwierał i zamykał klapkę niebieskiego welurowego pudełeczka, patrząc na ukryty w pudełeczku pierścionek. Uśmiechał się. Nie mógł się doczekać reakcji Magdy. Niczego nie był tak pewien jak tego, że pragnie oświadczyć się Magdzie. Każda komórka jego ciała mówiła mu, że to ta jedyna, z którą chce spędzić resztę życia. Poczuł to kiedy w Przesiece zeszła skacowana do kuchni. Już wtedy wiedział, że zrobi wszystko aby być z Magdą choć przecież wcale się nie znali. Obudziła w nim uczucia, o które się nie podejrzewał, albo o których zapomniał.  Chciał się nią zaopiekować i przejąć chociaż trochę jej radosnej energii. Zastanawiał się, kiedy zakochał się w Magdzie. To chyba stało się podczas ich pierwszego, wspólnego, tańca w przerwie gry w Scrabble. Oczywiście wtedy jeszcze nie zdawał sobie z tego sprawy. To przyszło jakiś czas później. Z każdym kolejnym dniem stawała mu się bliższa. Patrząc na pierścionek wspominał jak, razem z dziećmi, go wybierali. Dzieci. One tak naturalnie zareagowały na pojawienie się Magdy w ich życiu, jak ona wypełniła sobą ich mieszkanie. Przypomniał sobie jak drżał o nią, kiedy leżała w szpitalu. Wrócił myślami do chwili kiedy okazało się, że praktykantka próbowała zastawić na niego swoje sidła. Przez moment bał się, że to co stało się w Monachium zaważy na przyszłości ich związku. Choć byli pewni swoich uczuć, spotykali się dopiero od kilku miesięcy. Poszedł do sypialni, gdzie schował pudełko w komodzie między koszulkami. Miał nadzieję, że Magda go tam nie znajdzie. Położył się do łóżka. Zanim zasnął wysłał esemesa do Magdy.

Maciek: Kocham cię. Kolorowych snów.

Po chwili usłyszał dźwięk nowej wiadomości.

          Magda: Ja ciebie też. Dobranoc. Słodkich snów.

W kolejnym esemesie wysłał jej link do piosenki Beautiful zespołu Secret Garden. Wiedział, że ona teraz szeroko się uśmiecha kiedy słucha utworu.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz